Cukier w diecie konia – naprawdę taki zły?

W świecie żywienia koni niewiele tematów budzi tyle emocji, co cukier. Czy rzeczywiście jest się czego bać? A może to kwestia dawki i kontekstu? Rozprawmy się z mitami i faktami!

Struktura, nie słodycz – czyli o „dobrych” węglowodanach

Węglowodany to szeroka grupa związków – i nie wszystkie są sobie równe. Najważniejszy podział? Strukturalne vs niestrukturalne.

Węglowodany strukturalne, jak celuloza, hemiceluloza i pektyny, to budulec ścian komórkowych roślin – czyli podstawowy składnik siana i traw. Koń nie trawi ich samodzielnie, ale ma na to sposób: w jego jelicie grubym mieszkają bakterie, które rozkładają te włókna, produkując lotne kwasy tłuszczowe (LKT) – główne źródło energii dla koni!

A co z cukrem i skrobią?

Tu robi się ciekawie. Węglowodany niestrukturalne, czyli m.in. glukoza, fruktoza, sacharoza czy skrobia, są trawione w jelicie cienkim przez enzymy konia. Jednak ich nadmiar – np. z pasz treściwych, zbóż czy niektórych traw w pełni sezonu – może przeładować układ pokarmowy. Co wtedy?

Zbyt duża ilość niestrukturalnych węglowodanów trafia do jelita grubego, gdzie powoduje fermentację, spadek pH, śmierć „dobrych” bakterii i… lawinę problemów: ochwat, kolki, biegunki, zaburzenia wchłaniania, spadek kondycji.

Ile to za dużo?
Badania pokazują, że nie powinno się przekraczać 2 g skrobi na 1 kg masy ciała konia w jednym posiłku (Julliand i wsp., 2006). A jeśli koń ma wrzody? Bezpieczny limit to mniej niż 1 g/kg masy ciała (Willing i wsp., 2009; Radicke i wsp., 1991).

Czy koń potrzebuje cukru?

Tak – ale nie w formie kostek z cukierniczki. Głównym „paliwem” dla koni powinny być lotne kwasy tłuszczowe, szczególnie kwas propionowy, który bierze udział w produkcji glukozy w organizmie. To znaczy, że nawet przy ograniczeniu cukrów w diecie koń sam potrafi wyprodukować energię dla mózgu i mięśni.

Cukry i skrobia mają swoje miejsce w diecie – szczególnie koni sportowych, wyścigowych czy intensywnie pracujących – ale ich podawanie wymaga wiedzy i umiaru.

Włókno to fundament

Nie ma zdrowego konia bez zdrowych jelit. A zdrowe jelita to efekt dobrej jakości włókna – z siana, traw, sieczki. To ono stabilizuje mikroflorę, wspiera odporność, zapobiega wrzodom i kwasicy.

Wysoki udział węglowodanów strukturalnych i ograniczenie tych niestrukturalnych to klucz do zdrowia. Nie zapominajmy – to właśnie mikroorganizmy w jelicie grubym są prawdziwymi „kucharzami” w diecie konia.

Podsumowanie: Cukier – wróg czy sprzymierzeniec?

To zależy. Umiarkowanie, odpowiedni dobór pasz i znajomość potrzeb konkretnego konia są kluczowe. Cukry mogą dać energię, ale ich nadmiar zaburza delikatny balans układu pokarmowego konia.

Twoja rola jako opiekuna? Nie eliminuj cukru całkowicie, ale kontroluj jego źródła i ilość. I pamiętaj – nic nie zastąpi dobrej jakości włókna!